to i w nim dokonałam paru zmian :D
Po pierwsze kruszonka - nie przepadam za nią a nawet gdybym przepadała, to nie chciało mi się jej robić, więc ją wywaliłam...
Po drugie masa czekoladowa - jakoś nie mogłam do końca zaufać autorce, że bez proszku do pieczenia nie wyjdzie mi mazista breja więc go dodałam ;)
Po trzecie... na pewno było jakieś po trzecie, ale w tej chwili nie pamiętam jakie :D
Info dla tych, którym ciągle mało mięsa - zwykłe śliwki można zastąpić robaczywymi,
wtedy ilość zwierzęcego białka w daniu wzrośnie a i niepotrzebnego marnotrawstwa uda się uniknąć :P
Śliwkowe, mocno czekoladowe i kruche...
Na ciasto:
- 200g masła/ew margaryny
- 2,5 szklanki mąki
- 3 żółtka
- 4 łyżki cukru pudru
- łyżka cukru z wanilią
- 2 łyżki zimnej wody
Na masę czekoladową:
- 200g gorzkiej czekolady
- 110g masła
- 1/3 szklanki cukru
- kilka kropel aromatu rumowego
- 2 łyżki mąki
- 3 jajka
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
owoce:
- 1 - 1,5 kg śliwek choć myślę, ze doskonale pasowałyby również wiśnie, albo maliny
- pół łyżeczki cynamonu
- ew. cukier (jeśli śliwki są kwaśne)