czyli...
Pieczona w folii ryba
+ blitva s krumpirom :)
a raczej wariacja na jej temat :)
Zacznę może od tego czym jest blitva,
bo czym jest pieczona ryba zakładam,
że każdy wie :D
Blitva inaczej burak liściowy,
to bardzo popularne i chętnie jadane w całej Chorwacji zielone warzywo.
Podaje się ją najczęściej w połączeniu z pokrojonymi w kostkę ziemniakami jako dodatek do ryb i mięs.
Ponieważ w Polsce blitva jest nieosiągalna w normalnej sprzedaży jej sympatycy kombinują jak mogą by znaleźć
jak najlepszy jej zamiennik.
Niektórzy do tych celów używają szpinaku - ja natomiast aby i w domu móc cieszyć się chociażby namiastką smaku dalmatyńskiej blitvy s krumpirom używam sałaty rzymskiej.
I wydaje mi się, że za jej pomocą udało mi się osiągnąć efekt bliski oryginału... ;)
Blog kulinarny, głównie ale nie wyłącznie... będzie o kuchni, czasem nieco pomarudzę, czasem się czymś pochwalę... ...się zobaczy ;)
wtorek, 29 października 2013
piątek, 25 października 2013
Szarlotka spod samiuśkich Tater...
Nie znam chyba bardziej jesiennego ciasta niż szarlotka...
Krucha i soczysta jednocześnie, słodka i sycąca a podana na ciepło z dodatkiem śmietankowych lodów
to prawdziwa rozkosz na talerzu... Mniaaam ;)
Do tej pory eksploatowałam najczęściej dwie receptury:
- własną wariację na temat Pleśniaka (u mnie bez pleśni)
... oraz Niebo w gębie, ale do czasu...
Do czasu kiedy szukając ostatnio jakiejś ciekawej alternatywy dla wykorzystania jabłek natknęłam się
na ten przepis :)
Szarlotka tatrzańska
- 500g mąki krupczatki
- 250g margaryny
- pół szklanki cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- małe opakowanie cukru wanilinowego
- 2 żółtka
- 2 łyżki śmietany
- 3 kg szarej renety
- pół szklanki cukru
- 3 łyżeczki cynamonu
- sok z jednej cytryny
- cukier wanilinowy
- garść rodzynek
poniedziałek, 21 października 2013
Francuskie "niby bułeczki" z jabłkami...
Szybkie, pyszne, chrupiące i idealne do porannej kawy...
Przepis z gatunku "dla leniwych" ponieważ wychodząc z założenia,
że jeśli do tej pory nie naumiałam się robić ciasta francuskiego, to już się go nie naumiem
- użyłam gotowca... ;)
Francuskie "niby bułeczki" z jabłkami
Przepis z gatunku "dla leniwych" ponieważ wychodząc z założenia,
że jeśli do tej pory nie naumiałam się robić ciasta francuskiego, to już się go nie naumiem
- użyłam gotowca... ;)
Francuskie "niby bułeczki" z jabłkami
- płat lub dwa gotowego ciasta francuskiego
- kilka jabłek (najlepsza byłaby reneta)
- garść rodzynek
- cukier
- cukier waniliowy
- cynamon
- sok z cytryny
- białko jaja
wtorek, 15 października 2013
Sos ze świeżych grzybów...
W sobotę byliśmy w lesie...
No fkącu! Po paru latach totalnej posuchy nareszcie udane grzybobranie
- półtora (całkiem sporej pojemności) wiadra prawdziwków i caaaałeee mnóstwo podgrzybków :D
Innych nie zbieram...
W zasadzie mogłabym, ale...
Kurek nie było...
Maślaki? A komu by się chciało z nimi bawić :D
Sitarze? Kozaki?
No dobra, przyznam się - jeden kozak w tym zbiorze też był ;)
Reszty nie zbieram, bo mimo że pamiętam z dzieciństwa doskonały smak pieczonych na kuchennej blasze rydzów, czy marynowanych gąsek, to nie jestem pewna czy byłabym w stanie je na 100 % odróżnić od czegoś niejadalnego lub nawet trującego...
A kani nie lubię :D
No więc, było grzybobranie, które na dodatek okazało się być udanym :D
Grzechem byłoby nie zrobić sosu ze świeżych borowików i podgrzybków...
No to zrobiłam :D
Resztę zbioru zamroziłam z myślą, że zimą też człowiek takiego sosu by zjadł oraz ususzyłam
- a to głównie z myślą o Wigilii, bo bez grzybowego barszczu z uszkami, to już nie byłoby to samo :D
Sos ze świeżych grzybów
No fkącu! Po paru latach totalnej posuchy nareszcie udane grzybobranie
- półtora (całkiem sporej pojemności) wiadra prawdziwków i caaaałeee mnóstwo podgrzybków :D
Innych nie zbieram...
W zasadzie mogłabym, ale...
Kurek nie było...
Maślaki? A komu by się chciało z nimi bawić :D
Sitarze? Kozaki?
No dobra, przyznam się - jeden kozak w tym zbiorze też był ;)
Reszty nie zbieram, bo mimo że pamiętam z dzieciństwa doskonały smak pieczonych na kuchennej blasze rydzów, czy marynowanych gąsek, to nie jestem pewna czy byłabym w stanie je na 100 % odróżnić od czegoś niejadalnego lub nawet trującego...
A kani nie lubię :D
No więc, było grzybobranie, które na dodatek okazało się być udanym :D
Grzechem byłoby nie zrobić sosu ze świeżych borowików i podgrzybków...
No to zrobiłam :D
Resztę zbioru zamroziłam z myślą, że zimą też człowiek takiego sosu by zjadł oraz ususzyłam
- a to głównie z myślą o Wigilii, bo bez grzybowego barszczu z uszkami, to już nie byłoby to samo :D
Sos ze świeżych grzybów
- przynajmniej 1/2 kg świeżych grzybów
(borowiki, podgrzybki, od biedy maślaki)
od jeszcze większej biedy ujdą mrożone którekolwiek z powyższych - 1 cebula
- 10 dag schłodzonego masła
- pół kubeczka (100 ml) słodkiej śmietanki 30%
- pół kubeczka (100 ml) gęstej, kwaśnej śmietany
- 1 łyżeczka (nie łyżka) mąki
- 1 łyżka oleju
- sól i sporo pieprzu
wtorek, 1 października 2013
Sałatka z zielonych pomidorów...
Subskrybuj:
Posty (Atom)