... czyli
Rolnik sam w dolinie - epizod II
Od poprzedniego rolniczego wpisu minęło już trochę czasu i powiem tak:
wszystkie te egzotyczne nasionka można sobie o kant doopy rozbić:
* na palmy 3 miesiące czekałam - nawet nie raczyły wzejść :/
* tak samo eukaliptus i paulownia
*albicje wprawdzie wschodziły ładnie, ale rosły do pewnego momentu a potem delikatnie powiedziawszy
trafiał je szlag...
Nie zawiodły natomiast tradycyjne, nasze polskie uprawy...
- Pięknie mi rośnie rukola a i pozostałe sałaty mają się nieźle...
- Pierwsze pomidory już posadzone :)
- Pierwsze rzodkiewki i szczypiorki zostały już skonsumowane :D
- Wzeszły ogórki i fasolka szparagowa
- ... a papryka chili zaczyna kwitnąć :D
Poza tym są już pierwsze, jeszcze maleńkie i zielone owocki na brzoskwiniach, wiśniach i czereśniach
a na agreście i porzeczkach już takie nawet całkiem większe :D
Do spożycia nadaje się już rabarbar ;)
Kwitną jeszcze jabłonie, poziomki, truskawki i borówka amerykańska...
Lada moment zakwitną maliny...
O kwiatach ozdobnych nie wspominam bo jest ich od groma i możnaby wymieniać bez końca...
... aktualnie na topie jest bez i konwalie - zapach oszałamiający :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piłeś - nie pisz ;)