Dzisiaj wyjątkowo przepis bez zdjęć, bo danie to, to pełna improwizacja na potrzeby szybkiej obiadokolacji ;)
... ale wyszło tak dobre, że muszę, po prostu muszę je tu wrzucić.
Przypomniał mi się smak chorwackiego risotta z owocami morza.
Mniaaam!
Objadłam się jak prosiak :D
Lulasy w sosie pomidorowym
z marchewką i brokułami
... i z ryżem ;)
- puszka lulasów (kalmary w puszce) - mi córa przywiozła od Portugalesów,
ale widziałam niedawno podobne w Owadzie.
- jedna średnia marchewka
- jeden brokuł
- ząbek czosnku
- 1 małe pepperoncini
- puszka pomidorów
- sól, pieprz, olej do smażenia
- nieco bazylii i oregano ciut
- ryż
Marchewkę obrać, pokroić w słupki i wrzucić na średnio rozgrzany olej - łyżka, góra dwie.
Dodać rozkruszone pepperoncini i smażyć dłuższą chwilę od czasu do czasu mieszając
- do momentu aż marchewka nieco zmięknie.
W międzyczasiu nastawić sobie wodę na ryż i osobno do blanszowania brokułów.
Do
marchewki wrzucić dość drobno pokrojony ząbek czosnku (raczej większy
niż mniejszy) i rozdziabane widelcem kalmary wraz z sosem z puszki.
Zamieszać i chwilę smażyć.
Dodać pomidory, bazylię i oregano, delikatnie
posolić i popieprzyć, przykryć pokrywką. Dusić na małym ogniu z 5
minut.
W tym czasie ryż powinien się już dogotowywać a brokuły być
zblanszowane.
Dodać brokuły, zamieszać i dusić jeszcze ze dwie minuty. Jeść z ryżem co się ugotował.
Pyszota...
P.S. Tak se myślę, że gdyby dorzucić do tego parę krewetek mogłoby być jeszcze lepsze ;)