Dręczy mnie nieco sumienie, bo nie zaglądam tu tak często jakbym chciała, ale...
- po pierwsze w mojej kuchni nie dzieje się ostatnio nic szczególnie niezwykłego,
a po drugie w tak zwanym międzyczasie wpadłam na parę nie do końca kulinarnych pomysłów,
których realizacja zabiera mi sporo czasu...
Tak czy siak, chwilowo jestem i w ramach uspakajania gnębiących mnie wyrzutów
dodam przepisa na taki tam mój autorski wynalazek, który wyszedł całkiem nieźle
i mam zamiar go jeszcze nieraz powtórzyć :
Kurczak w majeranku
pieczony z jabłkami i czosnkiem...
- kurczak
lub odpowiednia ilość ćwiartek
(u mnie 4) - 2 - 3 nadające się do pieczenia (reneta) jabłka
- kilka ząbków czosnku
- sól
- pieprz
- sporo suszonego majeranku,
parę gałązek świeżego - odrobina oleju lub oliwy
Kurczaka oczyścić, wypłukać i osuszyć.
Natrzeć (wewnętrznie i zewnętrznie) oliwą, potem solą, pieprzem i majerankiem,
wnętrze dodatkowo wypchać pokrojonymi w ćwiartki jabłkami i czosnkiem
a potem zaszyć, zasznurować bądź spiąć wykałaczkami.
Resztę jabłek ułożyć luzem obok.
W przypadku ćwiartek ułożyć je po prostu pomiędzy mięsem.
Zapakować kuciaka w rękaw do pieczenia lub nasmarowane tłuszczem naczynie żaroodporne
i piec w temp 185 - 200 stopni ok. godz/kg.
Na jakieś 15 minut przed końcem rękaw rozciąć a naczynie odkryć, żeby skórka miała szansę się przypiec.
Ja podaję z ryżem, ale ziemniory od biedy też ujdą - tylko do makaronu mi nie bardzo pasuje ;)
Danie tanie, nieskomplikowane i naprawdę całkiem niezłe...
Pieczone w towarzystwie owoców mięso jest miękkie i soczyste a z połączenia rozpaćkanych w trakcie pieczenia jabłek oraz soku i tłuszczu, który się wytopił powstaje pyszny, aromatyczny sosik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piłeś - nie pisz ;)