piątek, 20 grudnia 2013

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta...

... pamiętacie reklamę Coca-Coli z tym tekstem?
Chodzi za mną od kilku dni i nie chce się odczepić :P
... i choć Coca - Cola zmieniła swoją świąteczną piosenkę, to nie da się ukryć, że czas biegnie jak szalony i...
... już za parę dni, za dni parę ♪♫♪
Kurka! Znów piosenka :D

Tak czy siak - czas goni...
Mięsa na wędzonki peklują się już od ponad tygodnia, dzisiaj do kompletu dołączy kiełbasa
- jutro  od rana wędzenie...
W zamrażalniku czeka już na swoje pięć minut karp, któremu postanowiłam dać w tym roku ostatnią szansę...


Brakuje jeszcze tylko zakwasu na wigilijny barszcz.
Niechętnie, ale przyznam się, że nie wiedzieć dlaczego do tej pory posiłkowałam się kupnymi gotowcami...
Jest to o tyle dziwna sprawa, że nie zawsze byłam zadowolona z ich jakości
a przygotowanie zakwasu własnoręcznie jak się sami za moment przekonacie proste jest jak budowa cepa i na dodatek tanie - jak barszcz oczywiście :D


Ach! 
Zapomniałabym o najważniejszym...
O tym jaki to ma być zakwas ;)
Z wigilijnym barszczem/zupą jest tak, że jest jej co najmniej parę rodzajów ;)
W każdym bądź razie -  w mojej rodzinie ze strony mamy, odkąd jestem w stanie cokolwiek pamiętać,
w wigilijny wieczór podawało się barszcz grzybowy na zakwasie żytnim czyli jak na żur.

Ponieważ jednak żur zasadniczo od barszczu różni się jedynie rodzajem mąki w zakwasie,
będzie to przepis na zakwas jaki chcecie i/lub akurat potrzebujecie :D



Zakwas na wigilijny barszcz Anai
i nie tylko ;)

Żeby zrobić swój własny zakwas poczeba:
  • ok. 5 dni czasu
  • 10 łyżek mąki razowej typ 1850-2000
    jeśli chcecie zakwas na barszcz to pszennej, jeśli żurek to żytniej,
    bo na tym w zasadzie polega różnica pomiędzy żurem a barszczem :D
  • ok 1 litr - góra 1,4 litra przegotowanej wody
  • 6-7 ząbków czosnku
  • 5 laurowych listków
  • 10 ziaren ziela angielskiego
oraz 
  • słoik, do którego to wszystko wrzucicie
  • łyżkę, którą to zamieszacie
  • ... i ściereczkę, którą przykryjecie
    - wszystko rzecz jasna czyste :p

Monkę wsypać do słoja, dodać ciepłą (nie gorącą! ok. 30st) wodę, poprzekrawany na pół czosnek i dokładnie wymieszać, po czym dorzucić jeszcze listki i zielsko angielskie :)
Słoik przykryć czystą ściereczką, ew. gazą i odstawić w ciepłe miejsce na parę dni.
Nie pozostawiajcie go jednak w całkowitym odosobnieniu - trzeba do niego codziennie zajrzeć i dobrze go przemieszać.
Że zakwas jest gotowy można uznać w momencie kiedy zaczyna pachnieć i smakować kwaskowato. Wtedy należy przelać go do zakręcanej butelki i przełożyć do lodówki.
Ponieważ był to mój pierwszy raz z zakwasem - nie jestem w stanie podać na ten moment ile w tej lodówce może on stać :)




Jeśli macie mało czasu 
(w sęsie mniej niż 5 dni), możecie przyspieszyć fermentację zakwasu dodając łyżkę soku 
z kiszonych ogórków, bądź odrobinę zakwasu na chleb... 






















Вот и все... :D







A poniżej piosneczka, która najbardziej we świecie kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem :)





2 komentarze:

  1. Takiego zakwasu nie robiłam, za to na barszczyk czerwony już się kisi :) Pozdrawiam Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakwas jak zakwas - chyba zwyczajny dość :)
      Nietypowy (o ile) jest barszcz jaki się na tym zakwasie robi, bo jak się okazuje, prawie nikt go nie zna O_o...
      Troszkę mi z tego powodu smutno, bo to moja najulubieńsza wigilijna potrawa...
      Barszcz czerwony też lubię, ale nie na Wigilię ;)

      Usuń

Piłeś - nie pisz ;)