środa, 3 kwietnia 2013

Hu, hu, ha...

Tegoroczną wiosnę widać co najwyżej w kalendarzu a zima ma się całkiem nieźle i nic nie wskazuje na to, żeby miało jej się pogorszyć... :/
Wszystkich zmarźlaków takich jak ja w nadal zimne wieczory rozgrzać może tylko:

 

Grzaniec z czerwonego wina


  • butelka czerwonego wina
  • łyżeczka cukru wanilinowego
  • łyżeczka miodu
  • kilka goździków
  • szczypta cynamonu
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • spora szczypta imbiru
  • pomarańcza
 




 
Przelać wino do garnka, dodać resztę składników
i pół pokrojonej na kawałki pomarańczy, podgrzewać...

Ja właściwość temperatury wina sprawdzam metodą
na "kąpiel niemowlaka" ;)

Nie, nie, nie... nie pcham do garnka całego łokcia
- w zupełności wystarcza zgięcie małego palca :P


Resztę pomarańczy pokroić w plastry, wrzucić do kubków
i zalać podgrzanym winem.


Na "grzańca" używam wina półsłodkiego lub półwytrawnego,
najczęściej Kadarki.

Dlaczego?
Ponieważ Kadarka jak każde porządne tanie wino jest dobra i...
...tania :D




 
Podobnego i równie dobrego grzańca można zrobić z piwa - ja używam do tych celów wszelkie piwa "strong",
czyli Warka Strong, albo Okocim Mocne, Dębowe czy od biedy Żubr Ciemnozłoty...

W przypadku grzańca z piwa należy odpuścić sobie pomarańczę ;)

4 komentarze:

Piłeś - nie pisz ;)