czwartek, 26 kwietnia 2018

Pasta imbirowo - czosnkowa...

Nie wiem czy ktoś się w naszym Tesco pomylił, czy była to taka jednodniowa super promocja ale zdarzyło się parę dni temu, że mieli świeży imbir po 4,99/kg.
Niewiele myśląc (taaaka okazja :D) wzięłam tego imbiru prawie kilogram i dopiero w domu zaczęłam się zastanawiać (lepiej późno niż wcale),
co mogłabym z tej ilości wyczarować...
Ponieważ mam w ostatnim czasie "fazę" na wszelkiej maści hinduszczyznę
- postanowiłam przerobić większość mojego łupu na pastę, która wymagana jest w wielu przepisach na dania hinduskie.

Na całe szczęście jest ona łatwa w przygotowaniu a przechowywana w lodówce spokojnie wytrzyma około miesiąca.



Pasta imbirowo - czosnkowa




  • tyle samo czosnku...
  • ... co imbiru ;)
    ja dałam po około szklance
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżka octu ryżowego
  • 3-5 łyżek oleju



 

Czosnek oraz imbir obrać i rozdrobnić
- ja czosnek posiekałam a imbir starłam na tarce o grubych oczkach.
Wrzucić do miski blendera, dodać sól, połowę oleju i ocet, po czym zblendować na gładką pastę.
Przełożyć do wyparzonego słoika, zalać wierzch resztą oleju, przechowywać w lodówce.
Używać do wszelkiego rodzaju dań azjatyckich - w zasadzie wszędzie tam
gdzie wśród  składników wymieniony mamy czosnek i imbir ;)
Ot i cała filozofia... :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Piłeś - nie pisz ;)