środa, 23 stycznia 2013

Wieprzowina Wang Long Cheng

Lubię chińszczyznę, naprawdę lubię, ale.. pod warunkiem, że nazwa "chińszczyzna" nie jest jedynym, co potrawa ma wspólnego z Chinami, czy Azją w ogóle...

Lubię żarcie chińskie, ale nie chińskawe jakie często można spotkać w pseudo-azjatyckich knajpach, w centrach handlowych... gdzie niezależnie od tego co zamówisz wszystko smakuje tak samo - jakby przyrządzane było z użyciem Fixa Knorra do potraw chińskich.... Fuj! 
 
Moja chińszczyzna oparta jest albo na przepisach od znajomych Chińczyków - miałam taki epizod w swoim życiorysie, gdzie moimi współlokatorami było między innymi 9 Chińczyków... ;)
...albo na własnych eksperymentach inspirowanych tymi przepisami :)
 
Poniższy pochodzi od jednego z moich znajomych,  "oryginalnego" Chińczyka z Chin - Wang Long Chenga zwanego również Jamesem :)


Wieprzowina Wang Long Cheng


Składniki

  • 1/2 kg surowego boczku (ze skórą)
  • 5 ząbków czosnku
  • kawałek świeżego imbiru (ok. 5 cm)
  • cebula dymka
  • 1-2 gwiazdki anyżu
  • ciemny sos sojowy
  • ocet ryżowy
  • cukier
  • olej do smażenia



Mięso pokroić w kostkę (3x3cm). 


W garnku (może być wok) mocno rozgrzać ok. 100 ml oleju, wrzucić obrany i pokrojony w plasterki imbir, posiekaną dymkę i czosnek. 

Smażyć krótką chwilkę aby czosnek się nie spalił i wrzucić mięso a następnie smażyć jeszcze ok. 5 minut.


Dodać ok. 50 ml sosu sojowego, łyżkę octu, czubatą łyżkę cukru i rozkruszony anyż. Smażyć kolejne 5 minut. Następnie dodać tyle wody aby przykryła mięso i dusić na małym ogniu, pod przykryciem, od czasu do czasu mieszając - aż cały płyn odparuje tworząc na mięsie smakowitą glazurę.
Na koniec ew. dosolić jeśli jest taka taka potrzeba.


Podawać z ryżem i np. smażoną pekinką.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Piłeś - nie pisz ;)